Zamki na Piasku Zamki na Piasku
1496
BLOG

Zabić Downa!

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 61

To, co trzeba sobie uzmysłowić: gdy rozmawiasz ze zwolennikami aborcji czy to w wersji soft czy to w wersji hard to przede wszystkim rozmawiasz z faszystami. Z osobami, których umysły są przesiąknięte myśleniem poddanym rygorom i regułom totalitarnym. Rzecz jasna, ten totalitarny sposób myślenia jest, na ogół, ukryty za parawanem różnych europejskich wartości i humanistycznych praw  - w tym prawa do swobody wyboru i decydowania. Ale jest to prawo totalne – bo prawo do decydowania przeciw komuś i za kogoś, kto nie może się przeciwstawić.

Nie ma istotnej, jakościowej i moralnej, różnicy pomiędzy selekcją dokonaną przez reżim Adolfa Hitlera co do narodów: te mają prawo do życia a te są skazane na śmierć a osobą, które chce selekcjonować, które życie zasługuje na życie a które na śmierć.

Nienarodzone dzieci to współcześni Żydzi i Romowie czy też osoby umysłowo chore z czasów rządów Adolfa Hitlera – ludzie niższej kategorii.  

Czyż zwolennicy aborcji nie zgadzają się z prof. Krzysztofem Sodowskim (ordynator oddziału klinicznego położnictwa i ginekologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Rudzie Śląskiej, prezes oddziału śląskiego Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego) – „Zespół Downa jest ciężką, nieodwracalna, nie poddającą się leczeniu wadą płodu, wadą genetyczną i zgodnie z ustawą podlega możliwości zakończenia ciąży. Nie powinno to budzić wątpliwości i nie ma ich nikt na całym świecie”.

Krótko mówiąc – zabić Downa!

Załóżmy jednak, że zabijanie z tego powodu, że u dziecka jeszcze nie urodzonego zdiagnozowano zespół Downa jest właściwe i nie budzi żadnych oporów u nikogo na całym świecie to z jakiego powodu nie zabić dziecka z zespołem Downa na dalszym etapie życia. Dlaczego nie? Jaka jest bowiem różnica pomiędzy Downem w łonie matki a Downem, który już łono matki opuścił? Jak uzasadnić ochronę życia osoby dotkniętej chorobą Downa? Zabijamy przecież z powodu przekonania, że życie osoby z zespołem Downa nie ma i nie będzie mieć żadnej wartości. Czy skazalibyście w procesie karnym matkę, która zdecydowała się na zabicie dziecka ze zespołem Downa będąc w ciąży? A matkę, która zabiła dziecko z tą samą chorobą mające np. 10 miesięcy? Jeżeli byście skazali ją za zabójstwo to dlaczego? A jakby Down miał 10 lat? Jaka to naprawdę jest różnica? 

Do czego taki totalny światopogląd prowadzi?

Voila.

Przed Izbą Reprezentantów Florydy, w sprawie sprzeciwu aborcjonistów wobec prawa nakazującego ratowanie życia dzieci urodzonych w trakcie nieudanych aborcji,  zeznaje Alisa L. Snow (Florida Alliance of Planned Parenthood Affiliates).

 Pytanie IR Florydy:  „Niełatwo mi zadać to pytanie, ponieważ doprawdy trudno uwierzyć, że taka mogłaby być rzeczywistość.(…) Jeśli dziecko urodzi się żywe w wyniku nieudanej aborcji, co, zdaniem Planned Parenthood, powinno stać się z tym walczącym o życie dzieckiem?”.

A.L. Snow:Planned Parenthood uważa, że decyzja powinna należeć do kobiety, jej rodziny i lekarza". 

Pytanie:Co się dzieje w sytuacji, gdy dziecko jest żywe, oddycha, porusza się. Co wasz lekarz robi w tym momencie?” 

A.L. Snow:Decyzja powinna być podjęta przez pacjenta i lekarza”.

Pytanie:Myślę, że w tym momencie pacjentem jest dziecko walczące o życie, nieprawdaż?

 A.L. Snow: "To jest bardzo dobre pytanie". Tej odpowiedzi towarzyszy nerwowy uśmiech. "I naprawdę nie wiem, jak na nie odpowiedzieć".

To nie jest wypadek pojedynczego barbarzyństwa. To codzienność. Rzeczywistość każdego dnia we Florida Alliance of Planned Parenthood Affiliates.

To, czego osoby o umysłowości totalnej pojąć nie mogą to tego w jaki sposób działa równia pochyła, jaka jest natura człowieka.

Moi drodzy totalniacy – rzeczywistość ludzka działa tak, że jak się powie, że toleruje się 15 minutowe spóźnienie u X to nie dość, że pozostałą grupa Y i Z też chce mieć prawo do tej samej tolerancji i nie ma podstaw, aby jej tego odmówić to na dodatek nie ma dostatecznie dobrego argumentu, aby nie tolerować spóźnienia 20 minutowego, bo przecież jest to spóźnienie się o 5 minut czy też 30 minutowego, bo to jest spóźnienie zaledwie o 15 minut. Nie ma granicy równi pochyłej aż do momentu dopóki nie wróci się do zasady: nie tolerujemy spóźniania.

Zwolennicy prawa do aborcji twierdzą, że zapłodniona komórka jajowa to jeszcze nie człowiek, w związku z czym jej usunięcie to tylko zwykły zabieg medyczny. Każdy zwolennik prawa do aborcji musi się bowiem zgodzić, że jeśli nie jest niczym złym przerwanie ciąży na przykład w dziewiętnastym dniu po poczęciu, to równie dopuszczalne będzie to także w dwudziestym dniu. Jeden dzień na pewno nie ma tu większego znaczenia – z jakiej racji bowiem dozwolone byłoby dokonanie aborcji w jednym momencie, a zabronione kilkanaście godzin później. Ale w takim razie równie usprawiedliwiona musi okazać się aborcja w dwudziestym pierwszym dniu ciąży, dwudziestym drugim i kolejnych, aż dojdziemy do momentu, w którym dziecko powinno się urodzić. Jeśli zatem uznamy za dopuszczalną aborcję w jednym, obojętnie którym, momencie ciąży, zmuszeni będziemy dopuścić ją w każdym momencie. Albo więc porzucimy pogląd o dopuszczalności aborcji albo musimy uznać prawo do jej dokonania na każdym etapie ciąży. Tertium non datur.

Moi drodzy totalniacy – nie wiem na jakie wartości europejskie i humanistyczne powołujcie się. Na te wynikające z prawa międzynarodowego? Takie jak te poniżej?

Konwencja o Prawach Dziecka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 roku: „Dziecko z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu” (tak samo: Deklaracja Praw Dziecka z 20 listopada 1959 roku).

Karta Praw Podstawowych (przyjęta przez państwa członkowskie UE w Nicei 8 grudnia 2000 roku) - art. 2 ust. 1: „Każdy ma prawo życia”.

To zdanie jest złożone z 4 słów. Każdy ma prawo do życia a nie do zabijania.

Ale przecież nie tylko o to chodzi, nie tylko o tzw. fikcyjne, w sytuacji, gdy kobieta jest w ciąży, prawo do decydowania o własnym ciele – czyż nie? Walka o prawo do aborcji z każdego powodu aż do aborcji bez żadnego powodu ma inną i tak samo dobrze osadzoną w totalitaryzmie motywację: człowiek zastępuje Boga i w tym czasie i na tym kontynencie i w Polsce oznacza to, że należy wyrugować z wartości europejskich wartości chrześcijańskie. Sprzeciw wobec pro life to jest walka – jako to mówi Magdalena Środa – „fanatycznym państwem katolickim” czyli „fanatyzmem, głupotą, zaściankowością, nienawiścią do kobiet”. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka