Zamki na Piasku Zamki na Piasku
1255
BLOG

Kazania panien niecnotliwych o cnocie

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 29

Do napisania tych słów zachęciły mnie dwa teksty: „Refleksje po manifestacji w Krakowie” i „Nie lubię PiS a muszę”.

O prawie, które jest łamane i o Konstytucji, która jest łamana i o rządzie, który powinien słuchać, co obywatele mają mu do powiedzenia podczas antyrządowych demonstracji… O tych rzeczach toczy się już od kilku dobrych tygodni debata a w zasadzie ostry spór. O demokratycznym państwie prawa, które znalazło się w niebezpieczeństwie… O demokracji, która jest zagrożona… O trójpodziale władz, którego duch został sponiewierany…

Tak, chętnie bym się tym wszystkim szczerze i uczciwie przejął. Chętnie poczułbym to zagrożenie dla demokratycznego kształtu mojej Ojczyzny.

Ale nie mogę.

Gdyby choć jeden człowiek miary Zbigniewa Herberta lub Gustawa Herlinga – Grudzińskiego o tym mówił… Gdyby w tym gronie, które dziś popierają Komitet Obrony Demokracji były osoby, które są znane z głębokiego poszanowania dla pryncypiów konstytucyjnych, zasad demokracji, praw opozycji, które wierzą i dowiodły tego niejeden raz, nawet wbrew swemu interesowi, że są imponderabilia i reguły, które wiążą wszystkich, jak przepisy prawa grających w futbol. Gdyby były to osoby, które wbrew swoim zapatrywaniom i sympatiom politycznych popierały, z racji uznania pluralizmu za niezbędny składnik demokracji, przyznania koncesji TV Trwam i oburzały się tym, że władze piętrzą przeszkody.

Tak – przejąłbym się tym. Szczerze i uczciwe.

Ale tak nie jest. I przejąć się nie mogę i nie umiem. Tak, przyznaję – to rozdzieranie szat i postawy prawie, że Rejtana – brzydzą mnie i śmieszą.

Powiem to wprost: kazanie dziwek o cnocie nie trafia do mnie. Kazanie złodziei o uczciwości pada obok mnie jak cień i cieniem nie zamierzam się przejmować.

Powtórzę jeszcze raz: kazanie dziwek o zaletach bycia cnotliwym a złodzieja o korzyściach, jakie płyną z bycia uczciwym mam… w głębokim poważaniu. Warto być przyzwoitym. To było być przyzwoitym. Nie było takiego zakazu przez 25 lat.

Teraz przejdę do drugiej refleksji. Są tacy sympatycy partii rządzącej, którzy są lekko zdegustowani i zniesmaczeni tym, że postępuje tak jak postępuję. Denerwuje ich to, że publicznie padły słowa o Polakach gorszego sortu. Że można inaczej. Bardziej dyplomatycznie. Grzecznie.

Nie.

Wersalu nie będzie. Nie było go przez 25 lat dla osób o proweniencji katolickiej, prawicowej, narodowej, patriotycznej, propaństwowej. Nie było żadnej łaski ani litości w debacie dla prawej strony. Nie było żadnej symetrii. Oto strona liberalna – lewicowa wystawiała potężną armię, medialne czołgi i armaty a prawa strona biegała z wiecznie zacinającym się rewolwerem lub bez amunicji starając nie tyle celnie odpowiedzieć, ile uniknąć potężnego ciosu publicznego skazania na banicję. Bo tylko jedna narracja była słuszna. Bo tylko jedna historia miała czas i miejsce na to, aby zostać opowiedziana. Historię o rozkoszach Okrągłego Stołu. Historie o bohaterze Wojciechu Jaruzelskim, który poprzez stan wojenny uratował nas przez inwazją Armii Czerwonej. Historie o tym, jaki to wspaniały kompromis został osiągnięty pomiędzy komunistami i antykomunistami.

Zdarza się czasem sojusz d…y z batem i nam się to zdarzyło przez ostatnie ćwierćwiecze aż d..a przywykła do bata i jak nie jest chłostana to czuje się obco i nieswojo.

Dość.

Jeżeli ktoś myśli realnie o tym, że w Polsce muszą nastąpić głębokie przemiany polityczne, że te przemiany muszą mieć kierunek prawoskrętny a nie lewoskrętny to musi zaakceptować to, że nie ma innej opcji niż PiS i nie ma innego lidera niż Jarosław Kaczyński.

Tu nie chodzi o zwycięstwo na 4 lata. To za mało. Chodzi o to, aby mieć przynajmniej lat 12. Chodzi o to, aby zdobywać wpływy w środowiskach akademickich i inaczej ukształtować tych, który próg Akademii i Uniwersytetów dopiero przestąpią. Chodzi o to, aby zdobywać wpływy w środowiskach biznesowych. Chodzi także i to, aby zdobywać kontakty i koneksje z osobami, które w innych krajach myślą podobnie (mam na myśli prasę zagraniczną) i będzie można liczyć na ich życzliwość i wsparcie w prezentowaniu planów i zamierzeń Polski. Nie można być samotnym i walczyć z całym światem. Chodzi też o to, aby sprzyjać tym inicjatywom, które będą po utracie władzy, bo to wcześniej czy później się stanie, kształtować opinię publiczną tworząc realną szansę prezentacji własnego stanowiska i realną szansę konkurowania z ideami, które są bliskie drugiej stronie sporu. Bo podział między Polakami będzie istniał. Nie widzę w tym nic złego. Byle ten podział nie był li tylko skutkiem stosowania przemocy propagandowej, ale mierzenia się z prawdą.

Wreszcie też trzeba powiedzieć jedną rzecz: Polska nie jest normalnym krajem europejskim. Trudno wyobrazić sobie rzecz cenniejszą, dającą poczucie bezpieczeństwa, władzy a także stabilizacji w świecie doczesnym niż własność. Nie zamierzam udowadniać znaczenia własności; przytoczę tylko to, co powiedział o własności Stanisław Staszic: „Równość, wolność i własność są najpotrzebniejszym i najprostszym wnioskiem z praw człowieka”. Nie zamierzam też udowadniać, że banki i handel to jedne z istotniejszych rodzajów aktywności gospodarczej. Nasza sytuacja pod tym względem nie przypomina sytuacji, jaka jest w Niemczech, Francji czy też Włoszech. Za tak samo kuriozalną okoliczność uznać należy i to, że prasa wydawana w Polsce jest przede wszystkim w rękach niemieckich. Oddać kształtowanie opinii o tym, co w Polsce się dzieje prasie zagranicznej wydawanej w Polsce nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Gdyby takim było to na pewno struktura własności w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Francji byłaby zupełnie inna. Ale tak nie jest.

Trzeba więc dać się Polakom nie tylko bogacić, ale też polskim przedsiębiorstwom dać wsparcie rządu w różnych inicjatywach i przedsięwzięciach gospodarczych. Tak, drodzy liberałowie, na pewnym poziomie interesy przedsiębiorstw krajowych są wspierane mocno przez rząd i nikt tego nie ukrywa. Retoryka o wolnym rynku jest piękna, ale nie zawsze praktyczna. Nie chce mi się przytaczać przykładów takiego patriotyzmu gospodarczego – jedynie mogę powiedzieć, że życzyłbym sobie tak solidnego grantu finansowego dla „Piotra i Pawła” czy „Stokrotki”, jaki otrzymał „Lidl” czy „Kaufland”.

Kończę.

Tak jak napisałem moralne tyrady ludzi, którzy do tej zachowywali się tak jak się zachowywali mnie nie przekonują. Mam nawet pewność, że gdyby nie zwycięstwo prawicy to wszelki protest w sprawie sędziów do TK wybranych ze złamaniem Konstytucji zostałby wyśmiany i skomentowany w następujący sposób: nie umieli wygrać wyborów to protestują, bo nie są zdolni by pogodzić się z porażką więc nadymają się moralnością i prawią nam frazesy o praworządności.

Myślę, że tą pewność mają też i ci, którzy dziś próbują grzmieć, błyskać i pioruny ciskać oraz stroić się szaty Tadeusza Reytana, co to kondemnatą został skazany na banicję i konfiskatę dóbr jako „wzburzyciel pokoju powszechnego i buntownik przeciw ojczyźnie”. Daleko Wam do tego. Naprawdę.

Uprawiacie zaledwie hipokryzję.

„Quousque tandem abutere, Catilina, patientia nostra!” czyli „Jak długo Katylino będziesz nadużywał mojej cierpliwości?”.

Tak powiedział Katylinie - rzymskiemu politykowi i awanturnikowi - Cyceron w dniu 8 listopada 63 r., gdy został wykryty spisek mający obalić republikę.

Dalej powiedział mu: „Do jakich granic miotać się będzie twoje nieokiełzane zuchwalstwo?” .

Do jakich hipokryci? 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka