Zamki na Piasku Zamki na Piasku
3855
BLOG

A ja tych naszych rokoszan z KOD-u gorąco popieram

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 206

A ja tam Komitet Obrony Demokracji popieram. Uważam, że wykonuje naprawdę pożyteczną i wspaniałą pracę. Beneficjentem tego społecznego, szlachetnie wyrachowanego i niczym nieuzasadnionego oporu jest w pierwszej kolejności polski rząd prawicowy.

Po pierwsze fakt, że KOD może głośno i publicznie demonstrować swoje przekonania polityczne, może lamentować nad katastrofą, jaka spotkała demokrację w Polsce dobitnie dowodzi, że demokracja w Rzeczpospolitej ma się nad podziw dobrze.

Pod drugie fakt, ze KOD działa legalnie i oficjalnie a jego manifesty nie są tworzone w prymitywnych drukarniach ukrytych w zakonspirowanych piwnicach na peryferiach Warszawy, ale publikowane są w prasie, nagłaśniane w radio i telewizji dowodzi, że rząd prawicy szanuje prawo obywateli do wyrażania własnych opinii i poglądów.

Po trzecie fakt, że policja nie rozbija manifestacji i nie prowokuje ich uczestników oraz nie przeprowadza aresztowań a sądy nie skazują działaczy i sympatyków KOD-u w trybie doraźnym dowodzi, że wolność osobista w kraju rządzonym przez prawicę jest niczym niezagrożona.

Po czwarte fakt, że KOD może prezentować obraźliwe lub też kontrowersyjne hasła czy też transparenty („Błogosławione prącie jego” czy też kaczka powieszona na łańcuchu) jest ewidentnym dowodem, że rząd ma poczucie humoru i jest pobłażliwy a błazeństwami ludzi, którzy nudzą się w sobotnie południe nie zamierza się zajmować w przeciwieństwie do poprzedniego, którego majestat został obrażony hasłem „Donald matole – Twój rząd obalą kibole”.  

Krótko mówiąc – mamy w Polsce demokrację: wolność zgromadzeń i wolność opinii jest zachowana.

To oczywiście jest bardzo dużym problemem dla Komitetu Obrony Demokracji. Jeżeli można manifestować, demonstrować, nawoływać do obalenia rządu i takie działanie nie napotyka żadnych przeszkód natury prawnej i formalnej oraz faktycznej to w zasadzie przeciw czemu protestować?

Wprawdzie bardzo wiele mówi się o łamaniu prawa czy też o łamaniu Konstytucji przez obecne władze, ale gdy z takich ogólnych haseł i frazesów przejść na pierwszy – najbardziej podstawowy - poziom konkretów okazuje się mamy do czynienia z grupą ludzi o których można śmiało powiedzieć, że są co najmniej hipokrytami a hipokryta to łajdak, który się wstydzi (Demostenes).

Gdy pozostać zaś przy ogólnikach typu obrona demokracji wówczas okazuje się, że bronić nie ma czego ponieważ demokracja jest w niezłej formie.

Można – nikt tego nie może nikomu zabronić – a nawet wytwarza się hiper-rzeczywistość w której w Polsce jest dyktatura, ale to nie ma nic wspólnego z faktami. Medialnie jest to towar atrakcyjny i ładnie opakowany, ale wewnątrz nie ma nic. Ot, takie patetyczne pustosłowie w którym najgłośniejsze jest poklepywanie się po plecach i wzajemne mobilizowanie do walki z nieistniejącą satrapią, despotią i tyranią.

To jest kolejny powód dla którego KOD mi nie przeszkadza. Analizowany na zupełnie na chłodno może wywoływać tylko salwy zdrowego śmiechu. Komitet brany bez emocji jest inicjatywą, która będzie powoli i stopniowo wygasać, gdyż nie ma żadnej, ale to żadnej idei, która łączyłaby uczestników manifestacji na dłużej.

To nie jest – odwołując się do historii Polski – żaden ruch egzekucji praw, który w czasach Królestwa Polskiego zainicjowała średnia szlachta. Ot, jeżeli już jakieś skojarzenie przychodzi mi do głowy pomiędzy naszymi współczesnymi rokoszanami a tamtymi to słynna wojna kokosza, której ofiarami padły kwoczki i koguty w tysiącach sztuk. Nasi rokoszanie na drób wprawdzie nie dybią, ale jedynym efektem ich działań mogą być co najwyżej podeptane trawniki o ile przetrwają do wiosny.

Mam nadzieję, że rząd zachowa się tak dotychczas łagodnie i wstrzemięźliwe i pozwoli KOD-owi swobodnie wznosić lamenty o zamachu stanu i widmie terroru, który krąży nad Polską. Im dłużej będą manifestować, tym szybciej wypali się paliwo, które daje im energię.

Bo jeżeli władza nie będzie delegalizować i prześladować ludzi, którzy w wymiarze intelektualnym opuścili reguły logiki i racjonalnego myślenia to ich liczba będzie systematycznie się zmniejszać. Trudno bowiem spacerować co tydzień w nastrojach rebelianckich tylko po to, aby tym, którzy utracili dostęp do publicznych pieniędzy otworzyć ponownie drzwi do państwowej kasy. Wątpię też, aby stanowiło odpowiednią motywację do demonstrowania ryzyko utracenia przez sędziego TK Andrzeja Rzeplińskiego dochodu w kwocie 30 tysięcy. Czarne przepowiednie – jak ta Ryszarda Petru z dnia 12 grudnia – że to jest ostatnia legalna demonstracja demokratów szybko są weryfikowane przez rzeczywistość jako fałszywe. Oczywiście będą budzone sztuczne lęki – w tym wyżej wspominany lider Nowoczesnej też jest dobry – że zostanie wprowadzony zakaz zgromadzeń czy też pełna inwigilacja Internetu łącznie z kontrolą maili. A im bardziej temu szczerzy demokraci przytakują i boją się tak bardzo, że się z tym wielkim strachem nie kryją to tym bardziej ogarnia człowieka zdrowy śmiech, gdy pomyśli, że w latach 2009 – 2011 liczba zakładanych podsłuchów wzrosła o 360%.

Z innej zaś strony… Gdyby traktować poważnie postulaty KOD to trzeba byłoby w imię obrony demokracji wywołać w państwie anarchię i destabilizację porządku prawnego i na tym gruncie dokonać zamachu stanu na legalną władzę po to, aby demokracji stało się zadość i rządzili ci, których bezprawie i samowolę szczerzy demokraci są w stanie znosić bez unoszenia się gniewem i oburzeniem. Bo teraz są tak oburzeni, że to ich doprowadza do pasji tworzenia transparentów o tym, że są oburzeni.

Niech więc sobie KOD demonstruje. Ja popieram. Bo robi to dobrze rządowi, który popieram. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka