Zamki na Piasku Zamki na Piasku
3662
BLOG

Niemcy, nie zmieniajcie Europy w nową Jugosławię

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 55

Nie mamy już żadnych wolnych miejsc noclegowych”. „Z solidarnością nie jest najlepiej. Oprócz Północnej Nadrenii – Westfalii i Bawarii żaden land nie zgłasza chęci odebrania uchodźców”. „Doszliśmy do ściany”. Takimi między innymi słowami do p. A. Merkel i do władz innych krajów związanych apeluje o pomoc burmistrz Monachium Dieter Reiter.

Przyznaję od razu – nie współczuję. Nie współczuję zwłaszcza burmistrzowi, który w dniu 7 września tego roku wraz z mieszkańcami uczestniczył w powitaniu syryjskich imigrantów mówiąc: „W Monachium uchodźcom się pomaga, a nie na nich narzeka”.

Nie współczuję. Takie są dla mnie, oczywiste, konsekwencje posiadania polityków, którzy są nieodpowiedzialni i kierują się wyłącznie humanitarnymi emocjami a nie chłodną kalkulacją. A przecież to dopiero początek wielkiego exodusu imigrantów do niemieckiego raju – zaproszenie „Mamy Merkel” nadal nie zostało odwołane.

Niemcy, bynajmniej z mojego punktu widzenia, zainicjowały kryzys w Europie lub zwiększyły jego ryzyko. Kryzys, który może przybrać postać wojny kultur. Kryzys, który może przybrać postać wojny pomiędzy różnymi zwaśnionymi narodami imigrantów. Kryzys, który może przybrać postać wojny religijnej, w tym także, wojny pomiędzy różnymi odłamami islamu. Kryzys, który może doprowadzić do rozpadu UE lub zawieszenia istotnych dla funkcjonowania wspólnoty europejskiej swobód podróżowania, przepływu kapitału, przepływu towarów.

Niemcy , wspólnie z Austrią, były krajami, które eskalowały ten kryzys i podsycały konflikt między państwami stosując szantaż moralny, finansowy, grożąc użyciem siły lub stosowaniem sankcji wobec państw, które opierają się niekontrolowanej inwazji. Politycy tych krajów, jak choćby kanclerz Austrii, posuwały się w swej krytyce aż do absurdu określając politykę rządu węgierskiego wobec imigrantów jako Holokaust. Aż chce się zapytać: i kto to mówi? 

Absurdem w czystej postaci było uporczywe i pozbawione podstaw krytykowanie Węgrów, którzy na miarę swoich możliwości technicznych, ludzkich i finansowych dążyły od wypełnienia traktatowych zobowiązań związanych z ochroną granic zewnętrznych UE. Zobowiązań wynikających z prawa UE i konwencji międzynarodowych związanych z uchodźcami.

Nie zdziwi mnie to, gdy wskutek polityki Niemiec i Austrii, kraje których granice są rubieżami UE zrezygnują, wcześniej lub później, z jakichkolwiek prób kontroli inwazji ludzkiej masy i pozwolą przejść żywiołowi ludzkiemu w kierunku Niemiec i Austrii. Wtedy rozpocznie się prawdziwy kryzys humanitarny w Europie.

Wtedy to, co było pogłoską, że rząd federalny w Berlinie pracuje nad rozwiązaniami prawnymi pozwalającymi na przymusowy kwaterunek imigrantów do niezamieszkałych nieruchomości takich jak domki letniskowe, agroturystyczne kwatery, prywatne pensjonaty, drugie i kolejne mieszkania stanie się faktem, bo masa ludzka spragniona lepszego życia jest kolosalna i przekracza możliwości finansowe i techniczne nawet zamożnych krajów europejskich.

Z mojego punktu widzenia rządy poszczególnych państw europejskich mają przede wszystkim zobowiązania wobec własnych obywateli. Nie wobec całego świata. Nie wobec Afryki. Nie wobec Syrii. Rządy mają kierować się rozumem a nie emocjami a już w szczególności na pewno nie histerią dobroczynności. Obywatele i organizacje pozarządowe, mogą, jeżeli tego chcą i w różnej formie, działając w graniach prawa pomagać uchodźcom. Trzeba pamiętać też, że chrześcijanie nie są zobowiązani do bezrefleksyjnej, godzącej się na wszystko, pomocy. Miłosierdzie biblijnego Samarytanina też miało swoje granice i nie prowadziło do wzięcia tego, któremu się pomaga na utrzymanie ponad czas potrzebny. "We wszystkim musi być umiar" jak mawiał Pitagoras. 

Gdy wspominam o miłosiernym Samarytaninie, który pomaga osobie napadniętej przez zbójców i zostawionej na pewną śmierć to proszę wybaczyć, ale wśród spieszącej łodziami, autostradami, pociągami masy ludzkiej nie widzę takich osób. Patrząc na te tłumy człowiek rozsądny pyta: a gdzie są wasze matki? Wasi ojcowie? Wasze żony? Wasi dziadkowie? To ich zostawiliście na pastwę losu i idziecie odmienić tylko i wyłącznie swój własny? To nie jest nasza kultura. Na pewno to nie jest polski sposób postepowania w trakcie zmagań wojennych, gdy kobiety, dzieci i starcy pozostają pod ochroną zaś mężczyźni walczą z wrogiem o lepszy świat.

To Niemcy zamiast traktować pobyt osób dotkniętych wojną na terytorium UE jako pobyt jedynie tymczasowy i trwający aż do czasu zakończenia działań wojennych doprowadziły do tego, że istnieje powszechne, choć nieuzasadnione, przekonanie, że wszystkim uchodźcom i imigrantom przysługuje bezwarunkowe prawo do osiedlenia się w wybranych przez nich krajach europejskich.

Polityka emocjonalnej histerii, która towarzyszy inwazji imigrantów brzydzi mnie nadto i z tego powodu, że jest czynnym wspieraniem gangów, które z przemytu ludzi uczyniły dla siebie zyskowny interes.

Normalne kraje, inaczej niż dotknięta feblikiem imigracyjnym Europa a w zasadzie Niemcy i Austria, mają praktyczne przekonanie, że przekraczanie nielegalnie granic jest przestępstwem oraz rezerwują dla siebie wyłączne prawo do decydowania kto i kiedy oraz pod spełnieniu jakich warunków będzie mógł się osiedlić na jego ziemi.

Nie mam nic przeciwko temu, aby obecne Niemcy zamieniły się w przyszłości w germański kalifat. To zależeć będzie tylko i wyłącznie od samych niemieckich obywateli. Zresztą p. A. Merkel już wcześniej stwierdziła, że islam jest już częścią Niemiec, częścią niemieckiej tożsamości. 2000 meczetów robi jednak swoje. 5 milionów muzłumanów też. To zmusza by tolerować i honorowe zabójstwa i poligamiczne małżeństwa. Niemcy nawróceni na islam przez radyklanych salafitów dokonują samobójczych zamachów na Bliskim Wschodzie. 

Na razie jednak Niemcy nie róbcie tu nam drugiej Jugosławii. Nie chcemy muzułmanów, którzy sfrustrowani, bo np. zwolnieni z pracy ucinają maczetą głowę swemu pracodawcy (vide: Saint Quentin-Fallavier, 30 km od Lyonu, Francja).

Nigdy, ale to nigdy, nie było powszechnej korzyści z tego, że Niemcy chciały zdominować kontynent europejski. Niech pamięć o ofiarach dwóch wojen światowych będzie dla Was przestrogą. Nie chcemy w Europie kolejnej krwawej łaźni. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka