Zamki na Piasku Zamki na Piasku
3034
BLOG

Aaaa polski rząd zatrudnię od zaraz

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 52

 Co Polska może zrobić, aby stać się silną gospodarką?

Rozważmy kilka przypadków:

- Centrum Komputerowych Systemów Automatyki i Pomiarów „Mera-Elwro” działało przez 34 lata. Produkowało m.in.: pamięci ferrytowe, elektronikę wojskową, komputery. W 1993 roku został przejęty przez Siemens. Fabrykę zlikwidowano. Hale produkcyjne zburzono.  

-Zakłady Produkcji Papieru i Celulozy w Kwidzynie (maszyny – wartość: 400 mln $, tereny + budowa fabryki – 400 mln $. Produkcja: 50% papieru gazetowego w Polsce + największy producent celulozy w Europie. International Paper INC kupił zakład za 120 mln $ + kilkuletnie zwolnienia podatkowe (skumulowane stanowią równowartość 140 mln $).

- FSM Bielsko Biała – ½ polskiego przemysłu samochodowego została kupiona za 1800 zł. Transakcja ta wygenerowała stratę > 2 mld zł. Umowa prywatyzacyjna przewidywała, że jednym właściwym prawem do interpretacji jej postanowień jest prawo… szwajcarskie (logiczne więc, że sąd arbitrażowy był w Genewie).  Ciekawe: przed prywatyzacją rząd nie chciał zgodził się na wprowadzenie wysokich bazowych stawek celnych i długi harmonogram obniżania cła dla UE – po sprzedaży opór wygasł. Nabywca otrzymał oczywiście ulgi i zwolnienia podatkowe.

 - Kontrakt z Gazpromem. 2 miliardy straty w każdym roku w stosunku do tego co można było wynegocjować  a tych lat zostało jeszcze 8. Łatwo policzyć. 1,2 mld zostało przez polski rząd podarowane Gazpromowi (była to kwota za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę).

Każdy z nich jest odmienny. Wszystkie razem wzięte mówią o jednym: jeżeli chce się być silną gospodarką to żadna z tych rzeczy nie powinna zostać zrobiona (sprzedaż za bezcen, wrogie przejęcie konkurencji, kupowanie powyżej ceny rynkowej i ponad swoje potrzeby).

Ważniejsze: żadna z tych rzeczy nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego.

Jeszcze ważniejsze: nikt nie poniósł odpowiedzialności prawnej za podjęcie takich a nie innych decyzji.

Nazwać to trzeba jednoznacznie: skrajna patologia i pospolita przestępczość. Posługiwanie się tutaj eufemizmami jest zbyteczne.

Nie zamierzam się dłużej rozpisywać na temat kryminalnego charakteru w procesie pozbywania się majątku własnego – 2 krótkie li tylko uwagi:

- nigdy nie było to przedmiotem poważnej publicznej dyskusji – takie postepowanie było uznawane z założenia jako odpowiednie i nie wymagające argumentowania  a ogromną tubą propagandową był tutaj Donald Tusk – vide: twierdzenie że może stanąć nago na szczycie Pałacu Kultury, jeżeli nie jest prawdą, że sprzedane przedsiębiorstwa są coś warte

- po 1989 roku nastąpiła erupcja przedsiębiorczości u Polaków zwłaszcza w obszarze handlu. Tu mogli się narodzić przyszli milionerzy i inwestorzy (rynek spożywczy jest wyceniany obecnie na 230 mld. zł i rośnie), ale nie było to przedmiotem jakiejkolwiek troski ze strony sfer rządowych i obecnie ten wielki tort pieniędzy jest konsumowany w znakomitej części  przez zagraniczne przedsiębiorstwa.

Gospodarka to rzecz skomplikowana siecią swych zależności – tak jak ludzki organizm (wpływ z zewnątrz, funkcjonowanie wewnątrz, przeszłość czyli geny). Właśnie – geny: ważna obserwacja: dlaczego Rosja bolszewików tak szybko upodobniła się do Rosji carskiej? Przypadek? Nie – przeszłość.  To nie kwestia marksizmu – podobnie jak grzechy polskie nie są kwestią liberalizmu. Podobnie Polska: przeszłość – polska polityka została zasilona takim ludzkim kapitałem (moralnym i duchowym), że można go nazwać śmiało: spekulacyjny. I jeszcze jedno: w życiu organizmu nie ma cudownych diet opartych na trawie cytrynowej jest tylko wysiłek – gospodarka oparta na trikach, kreatywnej księgowości i propagandzie kończy się biedą (dla mniej zaawansowanych w poznaniu rzeczywistosci: kończy się powolnym wzrostem zamożności). Państwo tak jak nie ufało obywatelowi za PRL tak samo nie ufa za III RP.

A więc co można zrobić? Inaczej: czego potrzebujemy, aby skracać dystans?

Po kolei:

- rząd musi być uczciwy i działać długofalowo. Uczciwy – zdolny do dotrzymywania słowa. Gotowy do realizacji tego, co powiedział. Seweryn Goszczyński napisał piękną rzecz:  „Uczciwość w życiu narodu gra ważniejszą rolę niż genialny człowiek.”

- rząd musi być zdolny do ponoszenia odpowiedzialności za swoje działanie. Nie tylko moralnej. Nie tylko politycznej. Przede wszystkim prawnej (karnej i konstytucyjnej). Brak uczciwości i odpowiedzialności zaraża całe społeczeństwo i degeneruje go do szpiku kości, bo przykład zawsze idzie z góry. 2 cytaty: „Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za to, co robimy, także za to, czego nie robimy” (Molier), „Zrzucanie z ludzi odpowiedzialności za ich czyny, przyzwyczajanie ich do tej myśli jest budowaniem i rozwijaniem psychiki niewolniczej” (S. Brzozowski).

- rząd musi być polski. Nie chodzi mi o kwestie natury etnicznej. Chodzi mi o rozumowanie w kategorii interesu polskiego państwa i obywatela tego państwa. Tu a dowodem na to powyższe przykłady jest ogromna pustka.

- polityka edukacyjna. Czas najwyższy się do tego przyzwyczaić: kto się wróblem urodził ten kanarkiem nie zdechnie. Poziom polskiej edukacji jest po prostu żaden. Przekreśla to 2 istotne szanse: budowa nowych elit i budowa napędu gospodarczego opartego na wiedzy. Poziom wejścia do uniwersytetów został zaniżony: to nie jest uczenie to biznes edukacyjny. Współpraca biznesu z uniwersytetami w skali krajowej nie istnieje. Społeczeństwo jako takie staje się coraz głupsze i nie ma woli podnoszenia swojego poziomu (parz: czytelnictwo w Polsce i we Francji czy w Szwecji; bo i jaki jest tu punkt odniesienia: Stefan Niesiołowski czy Ewa Kopacz). Nie ma co się obrażać: jeżeli człowiek nie posiada wiedzy i nie ma aparatu pojęciowego pozwalającego na odróżnienie fałszu od prawdy, rzeczywistej motywacji od manipulacji szybko staje duchowym niewolnikiem. Na dodatek bezbronnym.

- kapitał społeczny (nie będę go teraz definiował) jest w Polsce mizerny. To rzecz znana. Widać to doskonale we frekwencji wyborczej. Krótkie porównania: Obóz Wielkiej Polski – 300 tys. baza członkowska. Wszystkie partie w Polsce = 292 tys. członków. Udział w wyborach do Sejmu: II RP (przeciętnie 70% z wyjątkiem wyborów po wejściu w życie konstytucji z 1935 roku) – III RP (przeciętnie 47%). Dane z pamięci. Społeczeństwo jest prawie jak martwe. Nieaktywne. Obojętne. Zniechęcone klasą polityczną i porażone marazmem tak intelektualnym jak i duchowym. Nie potrafić działać (nie mówię tu o rewolucji na ulicach). Tu rząd ma wielkie pole do działania wręcz misję, którą może zrealizować tylko poprzez: bycie uczciwym i bycie zdolnym do odpowiedzialności. Brak tych 2 cech sprawia, że nasza polityka działa jak coś na G – przyciąga stado much. Taki magnetyzm.

- rząd musi być zdolny do tworzenia warunków sprzyjających bogaceniu się: polska administracja jak i polskie sądownictwo to wielkie giganty zastygłe w bezruchu. Brak planów zagospodarowania przestrzennego to kolejna rzecz. Kuriozum: to najrozmaitsze urzędowe interpretacje prawa podatkowe – tak różne jak naczelnik urzędu skarbowego, urzędu celnego, wójt, burmistrz, starosta, marszałek województwa. Sama wielość podmiotów uprawnionych rodzi patologię.

- rząd musi być zdolny do przejrzenia i redukcji kosztów własnych. Te muszą być zamienione w inwestycje.

- i to ostania rzecz (a to przecież nie jest zamknięty katalog) – państwo musi wyjść z koszmaru nieufności do obywatela: należy przyjąć, że jest on z zasady uczciwy i dobry aniżeli poczynić odwrotne założenie.

Nb. elita, która chce być maksymalnie przeciętna a jest gorsza od przeciętności elitą nie jest. To tylko pospólstwo wyniesione do władzy, któremu nie wypada nie chodzić we fraku ale gdy tylko oczy publiczności zamykają się ciska frak w kąt i ubiera dresy: znowu jest prymitywnie sobą.

Polska nierządem stoi – ot co! (wiem, że cytat ma inny jeszcze wymiar, ale to nie na teraz).

To tyle na dzisiaj. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka