Zamki na Piasku Zamki na Piasku
1598
BLOG

"Wall Street Jurnal": Polska gospodarka: siewnik z koniem

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 37

 Pytasz o Polskę? To kraj bez przyszłości. Jeżeli nie nastąpi radykalna redefinicja naszej strategii gospodarczej jesteśmy skazani na frustrację, skamlenie oraz propagandową prognozę dobrej pogody.

 

23 sierpnia 2011 rok „Wall Street Jurnal” artykuł „Polish Shale Sector Needs Hands” zilustrował zdjęciem konia ciągnącego siewnik. Na drugim planie wóz drabiniasty.

Wiem – teraz oddycha się czymś innym: powiew wyborów samorządowych dotarł już do ław rządowych i rozpoczęło się nowe życie marzeniami.

Gdy rzeczy pozostaną takimi jakie są to naszą przyszłością jest powolny rozwój (powolny wzrost zamożności).

Nie wdając się w zbędne szczegóły:

 - deficyt handlu zagranicznego – od 1994 roku do 2013 to ponad 600 mld. zł. Jest to rezultat niekonkurencyjnej gospodarki. Skutki: finasowanie miejsc pracy poza Polską i finansowanie deficytu z kredytów lub sprzedaży własności, bezrobocie.

- struktura eksportu – dominacja surowców nad produktami przy niskiej wydajności pracy (PKB / czas pracy). Konkurencyjność sprowadza się w efekcie do taniej siły roboczej. 1 samochód = 25 ton jabłek: warto zadumać się nad tym obrazkiem. Nad innym też: w województwach gdzie jest przemysł wydajność pracy jest wyższa (śląskie, dolnośląskie). Tam gdzie rolnictwo – odwrotnie.

- bilans płatniczy – start w 2004 roku: 5 mld EUR. Teraz: 15 mld EUR. Skutki: zyski nie są inwestowane w miejscu ich wytworzenia, ale transferowane na zewnątrz

- struktura przedsiębiorstw: weźmy 20 największych polskich i niemieckich. Tu: surowce, handel, ropa. Tam: motoryzacja, przemysł chemiczny, technologie i sofware. Jaskółki jak PESA czy Solaris wiosny nie czynią. To wyspy na morzu technologicznej zapaści

- sfera budżetowa: 22% pracujących zatrudnione jest w sektorze, który nic nie wytwarza. Biurokracja: słychać jak rośnie. Opisywanie skutków jest w zasadzie marnotrawstwem czasu

- bezrobocie – od 1992 w ujęciu rocznym nie było niższe niż 10%. To z jednej strony koszty a z drugiej niewykorzystany potencjał produkcyjny i konsumpcyjny

W 1989 roku byliśmy 25 gospodarką świata. Po 25 latach podobno szalonego rozwoju jesteśmy 24 gospodarką świata. Najwyraźniej inni rozwijają się szybciej. Nie stoi to jednak na przeszkodzie mówić o sukcesie. Wręcz nim się napawać – pamiętamy zieloną wyspę a przecież ona nie istniała jak Atlantyda.

Oczywiście tak jak jest być nie musi. Ale z tymi elitami jakie mamy tak zostanie jak jest.

Czuję się dziwnie, gdy kraj kebabów i orzechów laskowych (Turcja) produkuje własny samochód sportowy (Etox) czy kupuje markę niemiecką Grundig lub ma produkt klasy światowej w AGD (oczywiście BEKO).

Fakt chyba słabo znany w Polsce: gdy prezydentem Gruzji został M. Saakaszwili to postanowił walczyć z korupcją w policji drogowej. 14 tys. policjantów dostało jasny sygnał: albo koniec z łapówkami albo wylatujecie. I wylecieli. I bez 14 tys, policjantów świat się zawalił. A co się stało z biurokracją gruzińską? Wiceminister sprawiedliwości – oddaje głos:

- „To nie były reformy. Zmietliśmy nasza biurokrację z powierzchni ziemi.” Prawda. Z 85 tys. zostało 10 tys. A my mamy swoich 443 tys. i nadal się rozwijamy.

„Gdybyśmy z korupcją walczyli w białych rękawiczkach to nic byśmy nie osiągnęli.”  A my wyciągamy za uszy na niewinność Sawicką.

Co osiągnęła Gruzja: w światowym rankingu DoingBuisness (kraje przyjazne dla biznesu) jest na 8 miejscu. Polska z dumą okupuje 45.

Kończę na tym.

Może czas zrozumieć, że z tymi ludźmi, którzy sprawują władzę lub kręcą się koło władzę nic więcej już się nie osiągnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka