Zamki na Piasku Zamki na Piasku
2495
BLOG

Myszy Pana Tuska i jego interesy

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 46

 Cena apoteozy PO jest w zasadzie ustalona – to wyrzeknięcie się rzeczywistości. To skrócenie myślenia do dualizmu: PO vs. PiS.  Wszyscy krytycy -  ze względu na dogmat nieomylności PO -  muszą zostać oskarżeni o herezję i sprzyjanie PiS nawet w postaci nieuświadomionej.

Rozumiem, że taka jest natura człowieka, że ma słabość lub sympatie do określonych światopoglądów. O to zawsze można się spierać i nie musi być to spór piękny  - dowodzenie racji w takich sprawach nie przybiera kształtu argumentów matematycznych.  Szkoda, ale tak jest.

Ale jeżeli słabość lub sympatia prowadzą do porzucenia zdrowego rozsądku wówczas logikę zastępuje fanatyzm.

Weźmy budowę autostrad. Po pierwsze – wydaje się, że słusznie jest podnoszone, że koszty są niewspółmierne, bo nie budujemy w Alpach tylko na nizinach, że za te pieniądze można było zbudować większą sieć drogową, że autostrady nie tworzą spójnego systemu krajowego, gdyż wyłączają z niego wschodnią część Polski.  Po drugie – nie sposób jest zrozumieć z jakich powodów użytkownicy dróg mają ponosić dodatkowe opłaty, jeżeli płacą podatek drogowy (wpływ – ponad 4 mld. rocznie). Po trzecie – nie sposób zrozumieć jakie względy stoją za tym, aby drogi w Polsce były budowane przez zagraniczne przedsiębiorstwa . Te zastrzeżenia jednak z punktu widzenia zwolennika PO nie są ważne, gdyż PiS przez 2 lata nic nie zbudował.  Z tego zaś wnoszę, że marnotrawstwo środków publicznych jest akceptowalne. Bez sensu – brak gospodarności powinien być zawsze surowo napiętnowany, bo to są koszty utraconego kapitału.

Weźmy wydłużenie wieku emerytalnego. Ten krok tylko przedłuża agonię ZUS. Wszelkie przesłanki: demografia + emigracja + poziom bezrobocia + stosunek liczby pracujących na 1 emeryta wskazują, że to rozwiązanie musi zbankrutować.  Że trzeba szukać wyjścia z tego systemu. Że najwyższy czas skończyć z upupianiem dorosłych ludzi: pracujesz i oszczędzasz, bo jesteś odpowiedzialny za siebie i za rodzinę. Państwo nie może Cię w tym wyręczyć.  Tylko tak da się wyedukować społeczeństwo do dojrzałości obywatelskiej. Ten paternalizm państwa + przywileje dla określonych grup (sędziowie, prokuratorzy), które nie płacą składek a emerytury pobierają jest wyjątkowo wkurzający. Niemniej jednak rząd zaproponował tylko jeden scenariusz i ten zyskał poparcie zwolenników PO. Innych nie rozważano. Po co? Rząd nie musi myśleć o przyszłości.  To rozwiązanie na teraz a potem niech martwią się inni. W ten sposób: utrwalono fałsz świadomości Polaków (państwo da, bo wzięło), niedojrzałość (jakoś to będzie) i brak odpowiedzialności (państwo się zatroszczy o Ciebie).  W ten sposób nie da się zbudować społeczeństwa obywateli tylko wyuczyć społeczeństwo bezradności.  

To mi przypomina pewną bajkę – „Interesy Pana Kota”. Ów tytułowy Pan Kot zaproponował myszom taki biznes: jest rynek zbytu na myszy więc gdyby tak myszy dostarczyły Panu Kotu trochę swoich pobratymców wówczas Pan Kot sprzedawałby innym kotom myszy w konserwach.  Czyż to nie jest dobry biznes plan? Dobry – tylko problem był z myszami. No właśnie – ale Pan Tusk ze swoimi myszami nie ma takiego problemu.

Myszy Pana Tuska rozumieją wszystko: że musi być drogo i tymczasowo.  Myszy Pana Tuska potrafią udowodnić, że tanie państwo musi być drogie i to jest dobre (patrz: wzrost zatrudnienia urzędników – podobno o 100 tysięcy), że teraz to już nie można ich zwolnić, bo nie ma dla nich pracy. To ja tak sobie myślę – zatrudnijmy wszystkich w administracji rządowej i samorządowej wówczas zlikwidujemy bezrobocie. To przejdzie do historii tak samo jak uzdrowienie miliona chorych psychicznie w Związku Sowieckim.  W sumie czemu nie – skoro premier zarządza autostradą na Gdańsk w okresie wakacji to co jest niemożliwe.

Myszy Pana Tuska akceptują bez mrugnięcia okiem dług wygenerowany przez  ekipę DT.  Z ich punktu widzenia pogląd, że wpłynie to pogorszenie sytuacji Polaków, bo długi trzeba spłacać z podatków  jest zwykłym czarnowidztwem i histeryzowaniem.  

Generalnie: rząd DT – wbrew temu co sądzą apologeci – oddala nas od większości państw europejskich (tych branych za wzór).  Trawa pomalowana na zielono to jednak nie jest to samo, co zielona trawa. Najlepiej spytać o to krowę – jeżeli nie można dojść do tego własnym rozumem.

Inaczej: chcemy, aby Polska przypominała z zewnątrz zachodnioeuropejski kraj. Zapominamy, że jest to wynik uczciwych rządów, które stwarzają ludziom warunki do bogacenia się.

Kończąc – przypomniał mi się bój intelektualny toczony pomiędzy zwolennikami różnych tez o naturze rewolucji przemysłowej. W każdym razie w końcu jeden z nich powiedział o tezie swoich adwersarzy: „To martwy koń, który nie chce się położyć.”

To zdanie lepiej niż każde inne mi znane opisuje rząd Donalda Tuska – to jest martwy koń, który nie chce się położyć. Od siebie: a jeźdźcy PO chcą tym koniem wygrać Wielką Pardubicką. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka