Gdy rzeczy mają właściwą miarę słoń zostaje słoniem a mrówka mrówką. W przeciwnym wypadku oglądamy karykaturę rzeczywistości: mrówka jest wielka jak t-rex a słoń kryje się pod źdźbłem trawy.
Ta utrata proporcji, miary, perspektywy prowadzi donikąd większość rozmów na jakikolwiek temat. Jest też smutnym znakiem naszych czasów – nie ma prawdy są tylko oceny.
Dziś myślałem o Powstaniu Warszawskim a może bardziej o tym jak w czasach współczesnych ocenia się wysiłek zbrojny warszawiaków.
Ocena jest w zasadzie miażdżącym Blitzkriegiem daniny życia, krwi i poświęcenia, jaką uczestnicy PW złożyli w walce o wolność swego miasta i swej Ojczyzny. Istotę tej oceny mógłbym sformułować tak: głupie decyzje dowódców PW doprowadziły do tysięcznych nie potrzebnych śmierci i zamiany Warszawy w miasto – widmo.
Takie ujęcie sprawy powoduje we mnie odruch buntu.
Ale czyż nie jest prawdą, że gdyby nie decyzja dowódców to ci, którzy umarli prawdopodobnie by żyli a miasto nie straszyłoby swym spalonym szkieletem i rozerwaną miejską tkanką oczu i serc tych którym było dane przeżyć?
Jest. W tym rzecz, że nie całą. W zasadzie najmniej ważną.
Bo prawda jest taka: gdyby Niemcy nie wywołali II wojny, gdyby Rosjanie nie stali by na drugim brzegu Wisły czekając na dokończenie rzezi powstańców, gdyby nie wydano i nie zrealizowano barbarzyńskiej decyzji iż w Warszawie ma nie pozostać kamień na kamieniu to…
Ale nasi rodzimi pogromcy mitów biorą to w nawias: po jednej stronie jest wina dowódców i koszmarne konsekwencje ich decyzji a po drugiej stronie czysta, biała karta. Nie ma winnych po stronie Niemców ani winnych po stronie Rosjan. My sami jesteśmy sobie winni.
Zapomina się i to też jest wygodne o powstaniu, które w tym samym czasie wybuchło nad Sekwaną. Gdy z rąk Niemców był odbijany Paryż z pomocą Amerykanów i świtała w nim jutrzenka wolności to Paryż Północy płonął i umierał.
Bo jakoś Amerykanie nie stali bezczynnie… Bo jednak niemiecki generał nie wykonał rozkazu A. Hitlera by Paryż zniszczyć…
Takie są smutne konsekwencje utraty miary i perspektywy – wszystko można i każda ocena jest uprawniona.
A ja mówię, że nie! Nie zgadzam się z tym. Za taki stan rzeczy – śmierć warszawiaków i agonię miasta odpowiadają Niemcy oraz cyniczna gra komunistycznych władz Rosji. Nikt inny.
A to, że mieszkańcy Warszawy w pierwszym nadarzającym się momencie podnieśli swą pięść przeciw swemu oprawcy… Cóż jedni rozumieją, że honor jest czymś bez czego godne i wartościowe życie nie jest możliwe a inni zadają pytanie jaki jest kurs honoru na giełdzie… a w ogóle to da się bez tego żyć. To też prawda. Da się żyć bez tylu sentymentalnych bzdur typu wierność, uczciwość, lojalność, pamięć o tym, że przed nami byli inni, którzy za moją wolność oddawali własne życie i marzenia…
Barbarzyńcy też żyją i mają swe barbarzyńskie prawa. Lecz czy z faktu, że ludożerca zaczął jeść widelcem i nożem wnosić należy, że nastąpił postęp...? Zaiste ludożercy nie gardzą ludźmi!
To tyle.
Howgh!
Krzysztof
(cytaty o ludożercach– S.Lec).
Komentarze