Zamki na Piasku Zamki na Piasku
236
BLOG

"Warszawa, broniąca honoru Polski"

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 10

 Gdy rzeczy mają właściwą miarę słoń zostaje słoniem a mrówka mrówką. W przeciwnym wypadku oglądamy karykaturę rzeczywistości: mrówka jest wielka jak t-rex a słoń kryje się pod źdźbłem trawy.

Ta utrata proporcji, miary, perspektywy  prowadzi donikąd większość rozmów na jakikolwiek temat.  Jest też smutnym znakiem naszych czasów.

Dziś myślałem o Powstaniu Warszawskim a może bardziej o tym jak w czasach współczesnych ocenia się wysiłek zbrojny warszawiaków.

Ocena jest w zasadzie miażdżącą dekonstrukcją daniny życia, krwi i poświęcenia, jaką uczestnicy PW złożyli w walce o wolność swego miasta i swej Ojczyzny. Istotę tej oceny mógłbym sformułować tak: głupie decyzje dowódców PW doprowadziły do  tysięcznych nie potrzebnych śmierci i zamiany Warszawy w miasto – widmo.

Takie ujęcie sprawy powoduje we mnie odruch buntu. 

Ale czyż nie jest prawdą, że gdyby nie decyzja dowódców to ci, którzy umarli prawdopodobnie by żyli a miasto nie straszyłoby swym spalonym szkieletem i rozerwaną miejską tkanką oczu i serc tych którym było dane przeżyć?

Jest. W tym rzecz, że nie całą. W zasadzie najmniej ważną.

Bo prawda jest taka: gdyby Niemcy nie wywołali II wojny, gdyby Rosjanie nie stali by na drugim brzegu Wisły czekając na dokończenie rzezi powstańców, gdyby nie wydano i nie zrealizowano barbarzyńskiej decyzji iż w Warszawie ma nie pozostać kamień na kamieniu  to…

Ale nasi rodzimi pogromcy mitów biorą to w nawias: po jednej stronie jest wina dowódców i koszmarne konsekwencje ich decyzji a po drugiej stronie czysta, biała karta. Nie ma winnych po stronie Niemców ani winnych po stronie Rosjan. My sami jesteśmy sobie winni.

Zapomina się i to też jest wygodne o powstaniu, które w tym samym czasie wybuchło nad Sekwaną. Gdy z rąk Niemców był odbijany Paryż z pomocą Amerykanów i świtała w nim jutrzenka wolności to  Paryż Północy płonął i umierał.

Bo jakoś Amerykanie nie stali bezczynnie… Bo jednak niemiecki generał nie wykonał rozkazu A. Hitlera by Paryż zniszczyć…

Takie są smutne konsekwencje utraty miary i perspektywy – wszystko można i każda ocena jest uprawniona.

A ja mówię, że nie! Nie zgadzam się z tym.  Za taki stan rzeczy – śmierć warszawiaków i agonię miasta odpowiadają Niemcy oraz cyniczna gra komunistycznych władz Rosji.

Nikt inny.

A to, że mieszkańcy Warszawy w pierwszym nadarzającym się momencie podnieśli swą pięść przeciw swemu oprawcy…

Cóż jedni rozumieją, że honor jest czymś bez czego godne i wartościowe życie nie jest możliwe a inni zadają pytanie jaki jest kurs honoru na giełdzie… a w ogóle to da się bez tego żyć.

To też prawda. Da się żyć bez tylu sentymentalnych bzdur typu wierność, uczciwość, lojalność, pamięć o tym, że przed nami byli inni, którzy za moją wolność oddawali własne życie i marzenia… Barbarzyńcy też żyją i mają swe barbarzyńskie prawa.

Kończąc – dam się ponieść swemu sentymentalizmowi - w serce zapadły mi słowa Prezydenta Warszawy S. Starzyńskiego:  „Chciałem, by Warszawa była wielka. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany wielkiej Warszawy przyszłości. I Warszawa jest wielka. Prędzej to nastąpiło, niż przypuszczaliśmy. I choć tam, gdzie miały być parki, dziś są barykady, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale, Warszawa, broniąca honoru Polski, jest dziś u szczytu swej wielkości i sławy!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka