Zamki na Piasku Zamki na Piasku
156
BLOG

Nie przesadzajmy z tym tłumieniem wolności słowa

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 19

 Strzeżcie się Greków nawet, gdy przynoszą dary... ot, moje skojarzenie z tym, co wydarzyło się od czasu publikacji potajemnie nagranych taśm przez tygodnik "Wprost". 

W zasadzie wszyscy przeciwnicy rządu D. Tuska powinni odczuwać satysfakcję. 7 lat tego dolce vita spędzanego w glorii pogromcy faszystowskich rządów IV Republiki minęło w jeden dzień. 

A jednak, a mimo wszystko na tą radość kładzie się cień. 

Po pierwsze - nadal nie wiemy kto jest inicjatorem nagrań i jakie byly i są jego zamiary. Założenie, że podstawowym celem było zdemaskowanie spisków i knowań obecnej władzy jest jednak naiwne. Nie wygląda to na akt dobroczynności wobec suwerena mimo, że suwerenowi jest przyjemnie, że taśmy obnażają i potwierdzają jego przypuszczenia wynikłe z obserwacji rzeczywistości: klasa polityczna jest beznadziejna i  skorumpowana. W każdym razie nie spodziewam się, że autorem będzie jakiś obrońca uciśnionych, współczesny Janosik. Nie wierzę w czyste intencje autora. 

Po drugie - premier nie złożył dymisji. To poza radością, jaką dostarcza widok D. Tuska, który zatacza się po mocnym sierpowym nie wróży nic dobrego na najbliższe miesiące. Rząd będzie trwał u władzy niezdolny do realnych działań paraliżując i zarażając swoim bezwładem inne instytucje publiczne. 

Po trzecie - ustalenie kto i dlaczego nagrywał przez słabnący rząd będzie klasyczną mission immposible. Zgodnie z łacińską paremią nikt nie może być sędzią we własnej sprawie, bo łamie to podstawowy warunek bezstronności. Jakiekolwiek ustalenia poczynione pod auspicjami D.Tuska będą budziły daleko idącą ostrożność co do ilości prawdy w prawdzie. Brak dymisji D. Tuska uniemożliwia prowadzenia postępowania karnego w sprawie nielegalnych podsłuchów. Ze względu na swoje zawodowe doświadczenie - o ile relacja o przebiegu zdarzeń w redakcji "Wprost" przedstawiona przez PG A. Seremeta jest zgodna z prawdą - nie widzę w działaniu ABW i prokuratorów uchybień prawnych. Takie są reguły wyrażone przez kodeks postępowania karnego i sądzę, że dość przejrzyście - nawet dla laików - A. Seremet wyjasnił to podczas dzisiejszej konferencji. Działanie zgodne z prawem wobec tumultu zjednoczonej braci dziennikarskiej zakończyło się fiaskiem. 

Po czwarte - wiele powiedziano w różnych telewizjach o tłumieniu wolności słowa i konieczności jego obrony w kontekście akcji ABW i prokuratury. Bez przesady. Nie było żadnego tłumienia wolności słowa - to, co opublikował "Wprost" wyraźnie zabrzmiało w przestrzeni medialnej. Nikt nie próbował nawet zapobiec tym publikacjom. Nie widzę też żadnych realnych działań zmierzających do zablokowania ujawnienia kolejnych nagrań. Nie znaczy, że wolność słowa w Polsce ma się dobrze. Ma się dobrze, bo źródłem tych rewelacji jest "Wprost". Takie wolne słowo można bronić bez narażania się na zarzut obciachu. Ale gdyby w posiadanie takich materiałów weszła inna redakcja to nie byłoby tak słodko.

Po piąte - nagłe gardłowanie o tym, jak wolne media są gwarancją demokracji ofiarowane z rąk S. Latkowskiego i jego współtowarzyszy jest co najmniej nieprzyjemne i budzące zażenowanie dla każdego komu S. Latkowski nie urodził się w świadomości wczoraj. Niby żadne pieniądze nie śmierdzą, ale... Poza tym nie mam osobiście przekonania aż tak nacechowanego ideowością, aby wierzyć bezwarunkowo w tezę o wolnych mediach jako strażnika demokracji. Zwłaszcza mediach tutejszych. Media polskie dają sobie przywilej kreowania poprzez natrętną propagandę rzeczywistości. Tak jak nie był przypadkiem atak 60 minut na godzinę na braci Kaczyńskich tak i przez ostatnie 7 lat nie było w tym przypadku, że D. Tusk był tym jedynym dobrym i sprawiedliwym. O pryncypiach natomiast pamiętają wtedy, gdy jest wygodne i korzystne pamiętać o tym.

Kończąc - sprawy wyglądają dla opozycji lepiej aniżeli to opozycja mogła sobie wymarzyć. 

I to moja największa wątpliwość - czy aby nie za dobrze?

Tak jak napisałem - nie wiemy kto i dlaczego. Nie wiemy też kogo jeszcze. Nie wierzę w scenariusz, który jest korzystny dla PiS, jeżeli jest to nagrywanie taśm było działaniem zaplanowanym (w znaczeniu: to wykorzystamy w takim a nie innym celu kiedy stanie się to konieczne i możliwe).

Złoty chłopiec idzie wprawdzie w odstawkę, ale strzeżmy się mimo wszystko Greków...bo dary są takie hojne i niespodziewane. 

To tyle.

Krzysztof

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka